Przejdź do głównej zawartości

#24 Recenzja Drań z Manhattanu - Vi Keeland & Penelope Ward

Drań z Manhattanu 



Wydawnictwo ; Editio Red

Autor ; Penelope Ward & Vi Keeland 

Ilość stron ; 320

Moja ocena ; 6/10


Nie bój się zranienia. Lepiej wzbić się w niebo i upaść, niż nigdy nie poczuć, jak ziemia usuwa ci się spod nóg. Nawet chwilowa radość jest lepsza niż całkowity jej brak.

Książki, w których przewraca się wątek erotyki, raczej nie należy do książek z kategorii mojego ulubionego gatunku literackiego. Jednakże całkowicie nie przekreślam go, gdyż zazwyczaj te książki zawierają większą ilość morałów niż jakiekolwiek inne. Na dodatek raczej zauważyliście, że takie książki czyta się dwa razy szybciej z ogromnymi wypiekami na twarzy. Ostatnim czasy miałam możliwość poznać historię Sorai oraz Grahama, dlatego z ogromną przyjemnością przedstawiam wam moją recenzję drania. 




Fabuła
Soraya Venedetta, nie Vendetta, jest Włoszką. Pewnego dnia jadąc metrem ujrzała mężczyne jej snów, władczego, lekko aroganckiego i nieziemsko przystojnego, takiego przy którym miękną jej kolana od samego tonu jego głosu. Gdy on wysiada na swoim przystanku, ona orientuje się, że nigdy nie będą dla siebie stworzenia, lecz wtedy nadarza się sposobność aby poznać tego  mężczyznę, oczywiście Soraya nie pozwoli aby taka okazja przeszła jej koło nosa.

Graham J. Morgan jest prawdziwym tyranem i despotą. W jakże młodym wieku dorobił się bogactwa i wysokiego stopnia w firmie, tylko dlatego, że nie poddawał się i dużo pracował. Niestety nie darzy on sympatią ludzi, przez co pomiata wszystkimi dookoła. Jednakże pewna kobieta z ognistym temperamentem nie pozwoli mu tak łatwo o sobie zapomnieć. Zwłaszcza kiedy jego telefonem zrobiła trzy zdjęcia, które całkowicie opanowały myśli Grahama wytrącając go z równowagi. 


Z czasem bohaterowie orientują się, że los spotkał ich ze sobą nieprzypadkowo. Na dodatek przyjdzie im zmierzyć się z ogromnymi trudnościami. Tylko prawdziwe, silne uczucie przezwycięży mrok i zło.
 



Czasem życie rzuca Ci podkręconą piłkę , coś, czego kompletnie się nie spodziewałeś. Bywa, że jesteśmy zmuszeni wybrać, czy chcemy być szczerzy wobec siebie, czy honorowi wobec tych, których kochamy.




Książka uraczyła mnie tym, że dotknęła pewnych istotnych problemów związanych z dorosłością. Wszystko pięknie, ludzie czerpali z życia garściami, bawili się, kochali,ale nie spodziewali się, że mogą kiedyś poczuć skutki tej upragnionej wolności. Vi Keeland oraz Penelope Ward świetnie prowadziły narrację obu bohaterów, Sorai i Grahama, dzięki czemu mogliśmy szybko czytać, nie gubiąc się w akcji,ale na bieżąco poznając ich życie, myśli, czy nawet to co w obecnym czasie robili. Z początku co bardzo, ale to bardzo kłuło w oczy to podobieństwo do książki Bossman Vi Keeland. Jednakże od połowy historii, autorki dodały coś od siebie, dodając pikanterii całej opowieści. Elementy komizmu były, przez co uśmiech nie schodził z mojej buzi podczas czytania. 

Jednakże ogromnym minusem jak wcześniej wspomniałam było podobieństwo do Bossmana, w obu książkach jak możecie się spodziewać męscy bohaterowie byli tajemniczy, ale zakochani w kobietach, które po raz pierwszy ujrzeli. Dlatego lekko męczyłam się z czytaniem, gdyż towarzyszyło mi uczucie deja vu. Nie polecam wam w równym czasie czytać obu książek. 



Podobało mi się to, że akcja stricte nie krążyła dookoła życia łóżkowego bohaterów, tylko wyszła ponad to. Zawierała emocje, uczucia ich podczas przeżywania kryzysu. Ich związek był piękny, aczkolwiek nieidealny, dlatego książka była pod tym kątek niezwykła. Na dodatek cieszyłam się, że jej akcja często urywała się w pewnym momencie a następnie przechodziła na drugiego bohatera. Byliśmy zaskakiwani, choć i tak spodziewaliśmy się przewidzieć bieg zdarzeń. Jakże mylne przeczucie.

Szczerze z głębi serca polecam przeczytać tę książkę,aby zgłębić tajniki dorosłości oraz kiedy najdzie Was ochota na przeczytanie lekkiego romansu pełnego morałów 

Komentarze

  1. W jesienne wieczory chętnie sięgam po lekkie romanse, więc czemu nie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drań jest wprost idealny na zimowe wieczory. Miłego, zaczytanego wieczorku

      Usuń
  2. W sam raz gdy potrzeba czegoś lżejszego ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#6 Recenzja - Zdrajcy Tronu Alwyn Hamilton

Alwyn Hamilton Zdrajca Tronu – Recenzja  Wszyscy popatrzyli na mnie. Gdybym wiedziała, że skupię na sobie całą uwagę wszystkich, uczesałabym się . Jak to najczęściej bywa, po przeczytaniu jakiejkolwiek książki nie mogę kompletnie zebrać myśli, czuję się jakbym była nadal  w tamtym świecie i w tamtej historii. Tak samo było i w tym przypadku, kiedy czytając Zdrajce Tronu wiedziałam, że owa książka nie pozostanie w mojej opinii bierną. Byłam nastawiona na ogromne pokłady akcji, wiedziałam, że każda strona będzie tak dzika jak pustynia i tak śmiertelna jak ostrze miecza. Po przeczytaniu  Buntowniczki z Pustyni  wiedziałam, że Alwyn Hamilton lubi bawić się emocjami czytelnika. Do końca nie byłam pewna jak potoczą się losy Amani jak i rebeliantów, ale to co otrzymałam w  Zdrajcy tronu  podbiło całkowicie moje serce, później je podziurawiło a następnie je zmiażdżyło na tysiące kawałeczków. Inaczej nie mogłabym podsumować całej książki. Akcja drugiego tomu odbywa się d

#23 Recenzja Obserwuję Cię - Teresa Driscoll

Obserwuję Cię Ilość stron - 360  Autor - Teresa Driscoll Wydawnictwo - Sine Qua Non Moja ocena - 5/5   Nie możesz brać na barki ciężaru całego świata.   Fabuła Gdy do pociągu wkracza dwóch mężczyzn, którzy następnie przysiadają się do nastolatek, zaczynając z nimi rozmowę na niezobowiązujące tematy, wtedy Ella Longfield nie widzi w ich obecności nic niepokojącego. Z biegiem czasu zaczyna ona podsłuchiwać wymianę zdań, z czasem dociera do niej, że dwóch mężczyzn, właśnie wyszło z więzienia.  W głębi duszy czuje, że powinna zainterweniować, ocalić te dziewczyny przed tragedią. Niestety jedna rzecz całkowicie odciągnęła jej uwagę od faktu, że znalazły się one w niebezpieczeństwie. Przeklinając swoją matczynność, idzie dalej.  Następnego dnia, Ella słyszy w wiadomościach, że jedna z dziewczyn, Anna Ballard, zaginęła. Ella dręczona ogromnymi wyrzutami sumienia, nie potrafi pogodzić się z tą okropną wiadomością. Udając się jak najszybciej na policję, składa

#22 Recenzja Dziewczyna z dzielnicy cudów - Aneta Jadowska

Dziewczyna z dzielnicy cudów Ilość stron: 314  Autor: Aneta Jadowska  Wydawnictwo: Sine Qua Non Moja ocena: 4/5 Słabe istoty pozorują się na silniejsze. Tylko te silne mogą sobie pozwolić na udawanie słabości. Fabuła Akcja powieści rozgrywa się w dwóch miastach Wars i Sawa . Pewna tragedia sprawiła, że jedno z miast upadło, a drugie choć piękne utknęło w latach 30. Jakby tego było mało życie mieszkańców narażone jest na czkawkę  która sprawia, że po styczności z nią człowiek mutuje. Po zmutowaniu oni nie są już sobą, dlatego Zakon Cienia  zajmuje się ich eksterminowaniem. Nikita jest członkinią tego Zakonu, ale osobiście wprowadza tam swoje własne reguły. Na swojej drodze napotyka Robina, mężczyznę okrytego masą tajemnic.  Teraz przyjdzie im zmierzyć się z fałszem, a tylko ramie w ramie będą w stanie pokonać przeciwnika.  Jeśli przyjdzie Ci wykopać drzwi do piekła, lepiej byś wiedziała, jak tego dokonać. Zanim do końca zacznę Was zarażać sw