Przejdź do głównej zawartości

#29 "Nie tak słodko jak myślisz"

Nie tak słodko jak myślisz...


Witajcie, z tej strony Wiktoria (moody_fangirl) To nie jest autoreklama, chciałam się przedstawić i trochę przybliżyć sprawę "bycia-nie bycia" recenzentem. 

Pod nazwą tego postu kryją się moje własne przeżycia związane z byciem t.zw. "recenzentem" Wysłałam masę maili do wydawnictw, aby zacząć z nimi współpracę, taką może nie na lata, ale przynajmniej miesiące. Nie oczekiwałam od razu czegoś wielkiego. Kiedy jesteś początkującym bookstagramerem to wszystko z początku wydaję się być wspaniałe, niezwykłe, takie niemożliwe. Sama często boję się odzywać na trudne tematy, gdyż A) boję się krytyki, B) nie wiem czy to co powiem będzie adekwatne do profilu, który prowadzę, C) jestem nieśmiała, choć tego nie widać. Dlatego będę chciała podać wam kilka, mam nadzieję przydatnych rad oraz ostrzec przed pewnymi rzeczami. 

Zapraszam na post. 

Jak mogliście się już dowiedzieć, są wydawnictwa, które nie zwracają uwagi na ilość obserwatorów, czy nawet tego jak długo prowadzicie konto. Dla niektórych liczy się estetyka, dobre recenzję, to jak prowadzicie konto np. na instagramie, czy rzetelnie i sumiennie piszecie recenzje. Są wydawnictwa, które napiszą do was same, poproszą o zrobienie kilku zdjęć książki, może przeczytania i napisania recenzji. Zależy od nich samych. Zazwyczaj wtedy nie liczcie, że staniecie się pełnoprawnymi recenzentami. Otrzymacie egzemplarz książki i musicie czekać do następnego odzewu. 

Jeśli jednakże kiedyś stwierdzicie, że czujecie się na siłach aby napisać do wydawnictwa z prośbą o współpracę to :

1) Przedstaw się, napisz kilka słów o sobie ( np. dlaczego czytasz, jakie książki czytasz itp. ale żeby nie było za długie. Max 3 zdania)
2) Podaj linki do konta, bloga które prowadzisz ( patrzą na to i zazwyczaj jakie statystyki, wejścia, mają posty, które publikujesz) 
3) Napisz czego oczekujesz od nich i dlaczego akurat to ciebie mają wybrać. (piszcie tylko prawdę, Ty siebie znasz, oni muszą Ci powierzyć książkę i liczyć, że wyrobisz się w czasie z recenzją)

WZÓR
Tak jak wspomniałam w tytule wiadomości, piszę w sprawie współpracy recenzenckiej. Może akurat, przypadną Państwu do gustu moje recenzje, zdjęcia.....


  • Staram się zawsze pisać prawdę w swoich recenzjach, nawet pomimo mojej odmiennej opinii o danej książce...
  •  Jestem osobą wiarygodną, czytam książki od zawsze, choć niedawno odważyłam się stworzyć konto, które jest miejscem, gdzie każdy miłośnik czytania może znaleźć coś dla siebie. 




Zazwyczaj na koniec takiej wiadomości, niektórzy mówią, aby napisać książkę jaką chcesz zrecenzować, danego wydawnictwa, możesz jak i nie musisz tak zrobić. Zazwyczaj to wydawnictwa same podeślą Ci coś do przeczytania i wtedy nie masz jak decydować o tym czego chcesz, choć możesz miło wspomnieć jakie książki Cię ciekawią. 

Najważniejsze, abyś wystrzegał/a się wszelkich błędów gramatycznych, czy jakichkolwiek innych. Przed wysłaniem tej wiadomości przeczytaj ją kilkakrotnie, gdyż później basta, nie da się od cofać wysyłania wiadomości. 

Jeśli nie otrzymasz wiadomości zwrotnej, nie przejmuj się. Zazwyczaj wydawnictwa nie odpisują, gdyż nie mają czasu, lub otrzymują po prostu za dużo takich wiadomości. Nie ma co im się na jedno dziwić, w końcu są ludźmi, a nie maszynami. Albo mają już nad wyraz dużo recenzentów, jak i zastępczych i nie mogą Cię przyjąć pod swoje skrzydła. 

W takich momentach,  jeśli nie chcecie,aby pominięto waszą wiadomość, warto zaglądać na instagrama, facebooka i nowości na profilu wydawnictw. Czasem poszukują recenzentów dla danej książki. Macie wtedy szansę, nie zmarnujcie jej. Często sama tak robię. Po masie maili, na które nie otrzymałam odpowiedzi, sprawdzam stories na instagramie i gdy widzę jak wydawnictwo poszukuje recenzenta, to od razu biorę laptopa i zabieram się za pisanie. 

Powiem wam tak, dwukrotnie otrzymałam wiadomość, że jestem zapisana do bazy recenzentów i moja osoba, jak i konto przeszło pozytywną weryfikację. Dobrze, wszystko fajnie, tylko szkoda, że później zostałam, nazwę to kolokwialnie zlana i każda moja następna wiadomość również. Więc, czasem nie łudźcie się, że jeśli otrzymaliście odpowiedz TAK, to że jest ona prawdziwa. 


Kocham czytać,ale nie mam obecnie narzucanej presji czasu na czytanie, biorę książkę do ręki i zaczynam czytać kiedy sama tego chcę,a nie kiedy muszę. Dlatego zanim zaczniecie w to wchodzić, przemyślcie, czy ten krok na pewno będzie dobry. Weście pod uwagę kilka wad jak i zalet a później zrób co zechcesz. 

Kolejne najważniejsze, na portalu społecznościowym wyrób sobie imię, bądź unikatowy i niezwykły. Spraw, aby ludzie pamiętali twoją nazwę i osobę. Na początku nie narzucaj sobie zbyt dużej presji, czytaj, pisz recenzję, rób zdjęcia we własnym tempie. Nikt Cię nie goni, to ma Tobie sprawiać przyjemność,a nie innym. 

Nie jestem rozchwytywana, nie robię wyjątkowych zdjęć i boję się angażować w coś takiego, gdyż boję się to stracić. Taka jest prawda. Czasem gdy mam chwilkę i wenę zrobię zdjęcie, które wykorzystam tylko raz a pózniej bije się w czoło z powodu braku zdjęć... Dlatego zawsze jest jakieś ale, które przeszkadza w codzienności. 

Kolejną rzeczą niesprzyjającą byciem instagramerem są spadające zasięgi, one sprawiają, że posty jakie publikujemy nie odchodzą do zbyt wielu osób, co tylko pogarsza sprawę. Warto się tylko nie poddawać i robić swoje. Pamiętaj, upadająca wartość własnej osoby sprawi, że to co kochasz w książkach może Ci szybko zbrzydnąć. 

Posłuchajcie, ja wiem, że to fajnie wygląda kiedy wiele bookstagramerów otwiera na stories paczki od wydawnictw, myślicie sobie wtedy, jak ja im zazdroszczę. Piękne nowiutkie książki, tylko czekające na czytelnika. Nigdy nie jest tak pięknie jak to wygląda. Oczywiście otrzymują oni egzemplarz, ale wymaga to od nich, nas dużo pracy, nawet zrobienie zdjęcia dobrego, takiego przez które nie musimy się wstydzić wymaga czasu. Trzeba usiąść na spokojnie przejrzeć folder, sprawnie obrobić, oczywiście bez przesady. 

Nieraz miałam ochotę rzucić to wszystko i zapomnieć o tej apce, ale liczą się wspomnienia, to jak wiele przyjemności sprawia mi pisanie z każdą osobą, jak mogę zaliczyć się do miłośników danego autora a później patrzeć jak jego,jej książki stają się bardziej popularne. Jak osoby zaczynają czytać książki z mojego polecenia. To dla takich momentów, nadal chcę prowadzić to konto i ciągnąć te "farsę" 

Najważniejsza rada, nigdy nie zapominajcie jakie mieliście marzenia, pragnienia kiedy zakładaliście swoje konto. 





Komentarze

  1. Dobra lektura :) rozumiem, też czasami mam wszystkie dość. Najgorsze są chwile, gdy ucieka czas na recenzje, a ja albo jestem tak zawalona że normalnie nie daje rady czytać, albo po prostu mam kaca czytelniczego, i nie mogę się wziąć na książki. Co robić? Zmuszać się? Odwieczne dylematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, czasem naprawdę cięzko jest skończyć książkę, a potem wziąć się za drugą i to jeszcze szybko aby zadowolić wydawnictwo. A zmuszanie się nigdy nie jest dobre

      Usuń
  2. Zgodzę się z Twoimi dylematami, o których wspomniałaś. Zawsze mnie fascynowało prowadzenie bloga, ale jest to zajęcie, które ciężko pogodzić z życiem, tj. pracą/szkołą i innymi obowiązkami. Ale warto, mi po ostatniej nieobecności brakowało kontaktu z innymi blogerami i wkurzało mnie, że nie wiem co w trawie piszczy! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, blog to ciężki kawałek chleba. Też mi często brakuje kontaktu z innymi czytelnikami, tego zacieśniania relacji.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#23 Recenzja Obserwuję Cię - Teresa Driscoll

Obserwuję Cię Ilość stron - 360  Autor - Teresa Driscoll Wydawnictwo - Sine Qua Non Moja ocena - 5/5   Nie możesz brać na barki ciężaru całego świata.   Fabuła Gdy do pociągu wkracza dwóch mężczyzn, którzy następnie przysiadają się do nastolatek, zaczynając z nimi rozmowę na niezobowiązujące tematy, wtedy Ella Longfield nie widzi w ich obecności nic niepokojącego. Z biegiem czasu zaczyna ona podsłuchiwać wymianę zdań, z czasem dociera do niej, że dwóch mężczyzn, właśnie wyszło z więzienia.  W głębi duszy czuje, że powinna zainterweniować, ocalić te dziewczyny przed tragedią. Niestety jedna rzecz całkowicie odciągnęła jej uwagę od faktu, że znalazły się one w niebezpieczeństwie. Przeklinając swoją matczynność, idzie dalej.  Następnego dnia, Ella słyszy w wiadomościach, że jedna z dziewczyn, Anna Ballard, zaginęła. Ella dręczona ogromnymi wyrzutami sumienia, nie potrafi pogodzić się z tą okropną wiadomością. Udając się jak najszy...

#26 Recenzja Okrutny Książę - Holly Black

Okrutny Książę Ilość stron - 422 Autor - Holly Black Wydawnictwo - Jaguar Moja ocena - 3/5 Od momentu, w którym ta książka ukazała się na zagranicznych kontach instagramowych i w momencie kiedy przeczytałam pierwsze pozytywne recenzję uznałam, że to musi być naprawdę dobra lektura. Jednakże w obecnej chwili, w momencie, w którym jestem kilka dni po skończonej lekturze jest mi ogromnie ciężko ocenić, czy ta książka dotarła do mojego gustu, czy raczej nie nie.  Gdy inni sądzą, że jesteś bezsilna, twoja przewaga rośnie.  Fabuła  Gdy Jude miała siedem lat była świadkiem morderstwa jej rodziców, wtedy nawet nie przeszłoby jej przez głowę, że niedługo stanie się kimś obcym w świecie elfów oraż jej ojcem stanie się mężczyzna, który zamordował jej rodziców. Wraz ze starszą siostrą Vivienne oraz siostrą bliźniaczką Taryn zmuszona była stać się kłamcą aby móc przeżyć, stała się potworem wśród potworów, dla których człowiek, jest niczym i nikim. Najgorsz...

#27 Recenzja Ana - Roberto Santiago

Ana  Autor ; Roberto Santiago Wydawnictwo ; Wyd. Muza Ilość stron; 990 Moja ocena; 4/5 Kiedy ktoś cię zawodzi, stajesz się swoim najgorszym wrogiem. Wiem, że wcześniej czy później pojawią się problemy, trudności, przeciwności. Wiem, że oszukają nas Ci, którym ufaliśmy, że wbiją nam nóż w plecy, że nas popchną żebyśmy upadli... Tak wyjątkowa książka zasługuje na specjalną recenzję, a dlaczego? Po pierwsze w przeciągu tygodnia, "Ana" stała się bliską mi osobą, nawet jeśli nie chciałam tego przyznać, byłam z nią w tych ciężkich momentach kiedy traciła kontrolę nad własnym życiem, kiedy była bliska poddania się. Po drugie tę książkę,  pomimo tylu stron, czytało się naprawdę szybko wyczekując nie tyle co zakończenia, ile dalszych losów, decyzji, posunięć Any. Tym lekkim wstępem zapraszam do przeczytania mojej recenzji.  Fabuła Ana Tramel jest kobietą silną, odważną, ambitną oraz pełną specyficznego poczucia humoru. Niestety jest uzależniona od trzech rzeczy...