Buntowniczka z pustyni
"Nieważne, gdzie się znajdujemy, nic nie zmieni tego kim jesteśmy"
Pamiętacie
jak będąc jeszcze młodzikiem szóstego grudnia budziliście się o niemoralnie wczesnej porze?
Jak podnosiliście się z łóżka, jeszcze leniwie i z otępieniem przecieraliście oczy
a wtedy przypominaliście sobie, że dziś jest dziś, czyli Mikołaj. A pamiętacie
to uczucie kiedy wybiegaliście z łóżka w poszukiwaniu swojego prezentu i gdy go
zobaczyliście nie mogliście powstrzymać łez wzruszenia albo uśmiechu tak
szerokiego jakiego nawet nie ma Kot z Alicji???
Takim oto wstępem zapraszam Was do przeczytania recenzji książki „Buntowniczka
z Pustyni” Pani Alwyn Hamilton.
Życie Amani krąży wokół trzech rzeczy a mianowicie wokół pracy w
sklepie wuja, wokół strzelania oraz wokół pustyni. Broń i pustynia są dla niej
całym życiem, nie zna niczego innego prócz nich. Trzymając broń w dłoni czuje
się bezpieczna i wie, że jest wtedy nieposkromiona. Jej historia rozpoczyna się
od momentu, w którym postanawia wziąć udział w zawodach strzelniczych w
Deadshot. Zdaje sobie sprawę z tego, że jako kobieta byłaby potraktowana raczej
niepoważnie i nie byłaby konkurencją dla żadnego mężczyzny, to też przebiera
się za mężczyznę, jednakże jej niebieskie oczy są ogromnym znakiem rozpoznawczym,
to wtedy nabywa przezwiska „Niebieskooki Bandyta”. Nie bierze ona jednak udziału w tych zawodach dla przyjemności , no może troszkę, ale bohaterka robi to dla wolności.
Ona pragnie i marzy o tym aby uciec od wuja i ciotki, również po to aby wydrzeć
się z tej nudnej osady jaką jest Dustwalk.
Amani chce udać się do
miejsca o którym opowiadała jej kiedyś mama,
o miejscu tak pięknymi, wolnym, pełnym perspektyw dla kobiet, w którym nie
będzie musiała się bać niczego ani nikogo. Tam zaczęłaby żyć od nowa. Jednakże
na jej drodze ku szczęściu stanął Jin. To dzięki niemu Amani pozna miejsca, w których nigdy nawet nie marzyła być,
zazna wiele przygód, ale w pewnym sensie zostanie wciągnięta w pewną sprawę.
Mianowicie cała ta historia i problemy tak wielu ludzi nie powstałyby, gdyby nie konflikt
zbrojny pomiędzy Sułtanem a pobliskimi osadami. Na dodatek mamy wątek księcia,
syna Sułtana, który rości sobie prawo do tronu, który mu się całkowicie należy.
Ponadto autorka prócz świetnie opisanej fabuły, wplotła historię
dżinów, Pierwszych Stworzeń buraqów (pustynny koń), istot zwanych Skórozmienne, koszmary a nawet potomstwa tych niesamowitych istot.
Bohaterowie pełni są życia i marzeń, każdy z nich spotkał pewne okropności na swojej drodze, ale wiedzą, że razem są silni i niepokonani. Upadki tylko kształtują ich charakter i siłę.
Od samego początku do końca książki trwa akcja, nie nudzimy się
podczas czytania. Pomimo tego iż bohaterowie przez blisko kilkadziesiąt stron wędrują
i czegoś szukają. Cała historia opisana jest lekkim, wręcz płynnym językiem,
który sprawia, że czytelnik nie potrafi oderwać się od książki, chociażby próbował
z całych sił.
Cała książka wywarła na mnie ogromny zachwyt i podziw jak i dla autorki tak i dla bohaterów. Fabuła wydawać by się mogło iż nie była zbytnio fascynująca, ale to błąd. Zakochałam się w tym nieidealnym świecie, w którym opowieści o dżinach przekazywane są pomiędzy sobą podczas wieczornych kolacji lub posiłku w świetle gwiazd, w świecie, który rządzi swoimi prawami i zasadami.
Kocham książki, w których bohaterki polegają na sile swoich mięśni
i swojego umysłu, które nie liczą na wyzwolenie z rąk swojego księcia z bajki,
ale które są na tyle odważne, żeby wziąć sprawy w swoje ręce. Taką bohaterką
jest właśnie Amani, jest silna, dzielna i niesamowicie odważna. Nie poddaje
się, goni za swoimi marzeniami. Jej przyjaciel Tamid jednakże nigdy nie potrafił
zrozumieć jej pragnień uważał, że zbytnio poniosła się marzeniom. Ale tak wcale
nie jest. Jej odwaga czasem aż nazbyt mnie zaskakiwała, często dało się
zapomnieć, że główna bohaterka jest nastolatką. Jin również jest intrygującą
postacią, prócz ogromnej tajemniczości jest bardzo wrażliwy i dobry, ale bardzo
zmienny emocjonalnie.
Podsumowując przeczytanie tej książki sprawiło, że sama zaczęłam traktować swoje życia a nawet wolność jako coś kruchego, ale bardzo cennego. Patrząc wstecz nie boję się przeszłości, ale dbam o to co mam teraz, a mam rodzinę. Amani musiała tyle lat radzić sobie sama i nigdy nawet się nie skarżyła, a gdy mogła to spełniła swoje marzenie, nauczyła się walczyć o swoje i dla dobra przyjaciół była w stanie zrobić wszystko.
Dziękuję za uwagę
W.Natalia
Piękna książka :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się
UsuńWłaśnie zaczęłam czytać ostatni tom tej serii. :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna! Już dla niej chciałabym mieć ją w biblioteczce, a brzmi na to, że treść jest również wartościowa, także chętnie ją zakupię! :)
OdpowiedzUsuńKażdy aspekt tej książki jest fantastyczny i niesamowity. Zobaczysz okładka i środek książki mają ze sobą wiele wspólnego. Nie zawiedziesz się na tej książce.
Usuń