Strażniczka książek – Glaser Mechthild
Nastoletnia Amy, postanawia jak najszybciej uciec z Niemiec. Ma już dość okrucieństwa i nienawiści ze strony rówieśników..... Postanawia pojechać tak daleko gdzie tylko się da, gdzie nikt nie będzie jej znał. Tym odludnym miejscem, okazuję się rodzinne miasteczko gdzie wychowywała się jej mama.
Pobyt na tej wyspie, wiąże się z pewną umową, Alexis (jej mama) jest tego w pełni świadoma. Przez wiele lat Amy nie była świadoma tego, że jej ród należy do Strażników Książek.
Aby przenieść się do baśni, musi nałożyć książkę na oczy i położyć się pod Kamiennym Kręgiem.
Bycie Strażnikiem nie jest prostym zadaniem, gdyż każdy niewłaściwy krok, może źle wpłynąć na losy bohaterów albo fabułę całej książki. Musi działać, tylko i wyłącznie dla dobra fikcyjnych postaci.
Dziewczyna jest energiczna, pełna życia, ciekawska czasem nawet za bardzo. Przez swoją ciekawość, najczęściej wpada w kłopoty
.
Gdy pierwszy raz za pomocą Kamiennego Kręgu przenosi się do „Księgi Dżungli” jest oszołomiona. Jej ciekawość pcha ją do pomocy innym, pomimo tego iż nie może się wtrącać w akcję. Nie wie co ma zrobić dalej, boi się każdego niewłaściwego kroku. Z odsieczą nadchodzi Shir Khan. To on wskazuje jej drogę i pomaga w zrozumieniu kim tak naprawdę jest.
Amy jest przeszczęśliwa, każdego dnia przemierza nowe powieści, poznaje nowych bohaterów oraz pomaga im. Niestety, radość nie trwa długo. Dochodzą do niej wieści o zniszczonych książkach (nie mówię tu już o zagiętych rogach, albo o stronach poplamionych kawą). Z książkami dzieją się straszne rzeczy i tylko ona może temu zapobiec. Nikt jej nie wierzy. Kto by przecież uwierzył nierozgarniętej dziewczynie, która nie potrafi przestrzegać pewnych zasad. Amy nie daje się tak łatwo zbyć, w poszukiwaniach złodzieja pomaga jej Werter. Na własną rękę próbują złapać złodzieja.
Książkę czytało mi się bardzo lekko. Pomysł na całą fabułę był naprawdę świetny. Strażniczka Książek nie zawiera w sobie jakiś szczególnych wątków akcji lecz sam fakt jest tak, że od tej książki po prostu trudno było mi się oderwać.
Od dawna nie czytałam niczego bardziej spokojnego, wątek miłosny jest gdyż Amy zakochuję się w Willu drugim strażniku, który traci bardzo bliską mu osobę. Rozumieją się nawet bardziej niżby tego chcieli.
Nie brakowało mi w niej niczego, była akcja, trochę zagadek, sekretów, tajemnic, lekki dreszczyk emocji...... Wszytko to spowodowało, że nawet jeśli chciałam odłożyć tę książkę, to nie mogłam. Musiałam wiedzieć co będzie dalej.
Uwielbiałam fragmenty gdy Amy przenosiła się do książek takich jak „Alicja w krainie czarów” czy „ Mały Książe” i wielu wielu innych.
Jeśli jeszcze nie czytałeś/aś tej książki to uważam, że powinieneś przynajmniej dowiedzieć się co mogło Ci się w niej nie spodobać. Jednakże polecam abyście sięgneli po nią, z czystej ciekawości ponieważ tak jak zawsze mówię nie zawiedziecie się.
Nastoletnia Amy, postanawia jak najszybciej uciec z Niemiec. Ma już dość okrucieństwa i nienawiści ze strony rówieśników..... Postanawia pojechać tak daleko gdzie tylko się da, gdzie nikt nie będzie jej znał. Tym odludnym miejscem, okazuję się rodzinne miasteczko gdzie wychowywała się jej mama.
Pobyt na tej wyspie, wiąże się z pewną umową, Alexis (jej mama) jest tego w pełni świadoma. Przez wiele lat Amy nie była świadoma tego, że jej ród należy do Strażników Książek.
Aby przenieść się do baśni, musi nałożyć książkę na oczy i położyć się pod Kamiennym Kręgiem.
Bycie Strażnikiem nie jest prostym zadaniem, gdyż każdy niewłaściwy krok, może źle wpłynąć na losy bohaterów albo fabułę całej książki. Musi działać, tylko i wyłącznie dla dobra fikcyjnych postaci.
Dziewczyna jest energiczna, pełna życia, ciekawska czasem nawet za bardzo. Przez swoją ciekawość, najczęściej wpada w kłopoty
.
Gdy pierwszy raz za pomocą Kamiennego Kręgu przenosi się do „Księgi Dżungli” jest oszołomiona. Jej ciekawość pcha ją do pomocy innym, pomimo tego iż nie może się wtrącać w akcję. Nie wie co ma zrobić dalej, boi się każdego niewłaściwego kroku. Z odsieczą nadchodzi Shir Khan. To on wskazuje jej drogę i pomaga w zrozumieniu kim tak naprawdę jest.
Amy jest przeszczęśliwa, każdego dnia przemierza nowe powieści, poznaje nowych bohaterów oraz pomaga im. Niestety, radość nie trwa długo. Dochodzą do niej wieści o zniszczonych książkach (nie mówię tu już o zagiętych rogach, albo o stronach poplamionych kawą). Z książkami dzieją się straszne rzeczy i tylko ona może temu zapobiec. Nikt jej nie wierzy. Kto by przecież uwierzył nierozgarniętej dziewczynie, która nie potrafi przestrzegać pewnych zasad. Amy nie daje się tak łatwo zbyć, w poszukiwaniach złodzieja pomaga jej Werter. Na własną rękę próbują złapać złodzieja.
Książkę czytało mi się bardzo lekko. Pomysł na całą fabułę był naprawdę świetny. Strażniczka Książek nie zawiera w sobie jakiś szczególnych wątków akcji lecz sam fakt jest tak, że od tej książki po prostu trudno było mi się oderwać.
Od dawna nie czytałam niczego bardziej spokojnego, wątek miłosny jest gdyż Amy zakochuję się w Willu drugim strażniku, który traci bardzo bliską mu osobę. Rozumieją się nawet bardziej niżby tego chcieli.
Nie brakowało mi w niej niczego, była akcja, trochę zagadek, sekretów, tajemnic, lekki dreszczyk emocji...... Wszytko to spowodowało, że nawet jeśli chciałam odłożyć tę książkę, to nie mogłam. Musiałam wiedzieć co będzie dalej.
Uwielbiałam fragmenty gdy Amy przenosiła się do książek takich jak „Alicja w krainie czarów” czy „ Mały Książe” i wielu wielu innych.
Jeśli jeszcze nie czytałeś/aś tej książki to uważam, że powinieneś przynajmniej dowiedzieć się co mogło Ci się w niej nie spodobać. Jednakże polecam abyście sięgneli po nią, z czystej ciekawości ponieważ tak jak zawsze mówię nie zawiedziecie się.
Komentarze
Prześlij komentarz