Szóstka Wron – Leigh Bardugo
"Żadnych żałobników Żadnych pogrzebów"
Owa książka pochłonęła każdą moją myśli oraz czas.
W szkole na lekcjach, na przerwach a czasem nawet w tramwaju ciągle ją czytałam, nie mogąc przestać.
Jeszcze chyba ( ale mówię tu na serio, nie przesadzam ) żadna książka tak bardzo nie przypadła mi do gustu, ani nie zapadła w mojej pamięci aż tak jak właśnie "Szóstka Wron".
Bez zbędnych ceregieli zapraszam Was do przezcztania mojej recenzji o jakże genialnej książce.
Akcja rozgrywa się w Ketterdamie w miejscu gdzie kradzieże, wojny gangów a nawet morderstwa są czymś normalnym. Nie jest to za wesołe miejsce dla osoby, która lubi podziwiać widoki albo kogoś kto nie potrafi trzymać głowy na karku.
Zapewne w Krechu w portowej przystani można bardzo szybko stracić dorobek własnego życia jak i siebie samego. Spotykamy tam Kaza Brekkera. Ten oto chłopak ma zaledwie siedemnaście lat a w ciągu zaledwie kilku lat stał się bardzo niebezpieczny. Nigdy nie miał łatwo, aby stać się tym kim jest teraz, musiał przejść straszne, ale to naprawdę straszne rzeczy. Nazywają go „Brudnoręki” ( to przez te rękawiczki, z którymi nigdy się nie rozstaje) Jest on piekielnie inteligentnym złodziejem, który dla pieniędzy zrobiłby wszystko, ale to naprawdę wszystko. Wśród ulicznych gangów w Ketterdamie jest on bardzo dobrze znany, dlatego to właśnie jemu, pewien zamożny człowiek proponuję wykonanie specjalnego zadania.
A chodzi w nim o to, aby włamać się do najpilniej strzeżonego więzienia oraz aby uratować pewengo naukowca, który został zamknięty w Lodowym Dworze.
To zadanie wydaje się byc proste dla kogoś kto nie jest Kazem, ale również dla kogoś kto nie zna szczegółów, miejsca do którego chce się włamać.
Zadanie nie jest proste, wymaga całkowitego skupienia, oraz trzeźwości umysłu, należy każdy ruch bardzo dokładnie przemyśleć, nic nie może pójść źle. Systemy zabezpieczające to więzienie są szczegółowo dopracowane i niemożliwe do obejścia, ale Kaz nie zna słowa niemożliwe, kiedy w grę wchodzi taka nagroda jak 30 milionów kruge.
Kaz postanowił zwerbować piątkę złodziei, kryminalistów takich jak:
Nina Zenik – grisha ( czarownica ) , która pomimo wyśmienitego poczucia humoru potrafi również kontrolować ludzkie ciało.
Inej Ghafa – Zjawa, prawa ręka "Brudnorękiego "
Matthias Helvar – Druskelle, żołnierz Fjedański, uwieziony za handel ludźmi.
Jesper Fahey – hazardzista, kochający bron palną
Wylan Van Ecke – specjalista od materiałów wybuchowych.
" - W jaki sposób najłatwiej ukraść człowiekowi portfel?
- Przyłożyć mu nóż do gardła?
- Pistolet do głowy?
- Wrzucić mu truciznę do kubka?
- Wszyscy jesteście okropni.
- Najłatwiej ukraść człowiekowi portfel, mówiąc mu, że zamierzacie ukraść mu zegarek."
Pewien człowiek imieniem Bo Yul-Bayur opracował pewien narkotyk o nazwie jurda panem. To właśnie tego człowieka szóstka bohaterów musi odbić z więzienia w Lodowym Dworze. Niektórzy bohaterowie będą bili się z myślami, czy aby na pewno odratowanie tego człowieka byłoby dobrym pomysłem, gdy w grę wchodzi życie albo śmierć.
Jurda panem jest narkotykiem, który wzmacnia moce grishów. Niestety jest to lek bardzo groźny ponieważ zażycie go przez zwykłych ludzi oznacza śmierć a dla tych którzy posiadają pewien dar będzie ono gorsze niż sama śmierć. Każda kolejna dawka przybliża ich do granic szaleństwa, stają się czymś na miarę narkomanów którzy dla jurdy panem zrobią wszystko, ale to WSZYSTKO.
Szóstka bohaterów pomimo swojej szlachetnej misji, nie uważa się za bohaterów. Nawet przez chwilę by się tak nie nazwali. Każdy z nich zna siebie na tyle aby wiedzieć, że daleko im do ideałów.
Są niebezpieczni, ale nie tak jakby chcieli. Cała ta misja zbliża ich do siebie bardziej niżby te kilka lat znajomości na wyspie. Stają się sobie bliscy, zmieniają zdanie o sobie nawzajem. Misja ta pokazuje, że pomimo masek jakimi się pozakrywali są oni nadal ludźmi, którzy mają swoje słabości.
Cała ta książka była nafaszerowana akcją. Pani Bardugo niesamowicie wykreowała cały ten świat. Już pierwsza strona była początkiem czegoś niezwykłego. Strona po stronie wprowadzała nas w ten klimat Ketterdamu nie pozwalając choćby na krótką chwilę oderwać się od czytania.
Kiedy myślałam, że rozpracowałam Kaza jak i jego przeszłość wtedy czytam i …...... dowiaduję się czegoś niezwykłego. Tak samo jak i jego planowanie każdego kroku było wprost zaskakujące. Przewidywał każdy ruch przeciwnika zanim on jeszcze zdołał o nim pomyśleć. Miał zaledwie siedemnaście lat a i tak był bardzo dojrzały jak na swój wiek.
Akcja w żaden sposób nie była nachalna ani po prostu żałosna, ona płynęła. Wszystko działo się bardzo szybko, przez cały czas bałam się, że pominę jakiś ważny moment w książce. Zdażało mi się czytać jeden fragment nawet po kilka raz.
Jak w każdej książce zżyłam się z bohaterami (którzy są w moim wieku) a już tak dużo przeszli. Pomysł Pani Bardugo na cała fabułę był po prostu genialny, nie umiem tego inaczej nazwać wszystko dla mnie było cudowne, żałowałam, że tak szybko czytam no i że jeszcze wtedy nie miałam drugiego tomu (to zdecydowanie najbardziej bolało)
Ich wiek był zaskakujący, ale nie wyobrażam ich sobie trochę starszych, byli wrecz wiekowo w sam raz. A poza tym sami musicie się o tym przekonać.
Polecam Wam z całego serca abyście kupili albo wypożyczyli sobie Szóstkę Wron, ponieważ książka ta zawiera wszystko co jest niezbędne czyli humor, dreszczyk emocji oraz wątek miłosny.
Jestem bardzo ciekawa tej książki! :D Niedawno ją kupiłam i mooooże we ferie uda mi się ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Będę trzymała za Ciebie kciuk, bo Szóstka Wron jest naprawdę cudowną książką, tylko na początku dosłownie 20 stron czyta się dość ciężko, ale uwierz mi dla tej książki warto jest zarwać nie jedną nockę ;)
Usuń