Drań z Manhattanu
Nie bój się zranienia. Lepiej wzbić się w niebo i upaść, niż nigdy nie poczuć, jak ziemia usuwa ci się spod nóg. Nawet chwilowa radość jest lepsza niż całkowity jej brak.
Książki, w których przewraca się wątek erotyki, raczej nie należy do książek z kategorii mojego ulubionego gatunku literackiego. Jednakże całkowicie nie przekreślam go, gdyż zazwyczaj te książki zawierają większą ilość morałów niż jakiekolwiek inne. Na dodatek raczej zauważyliście, że takie książki czyta się dwa razy szybciej z ogromnymi wypiekami na twarzy. Ostatnim czasy miałam możliwość poznać historię Sorai oraz Grahama, dlatego z ogromną przyjemnością przedstawiam wam moją recenzję drania.
Fabuła
Soraya Venedetta, nie Vendetta, jest Włoszką. Pewnego dnia jadąc metrem ujrzała mężczyne jej snów, władczego, lekko aroganckiego i nieziemsko przystojnego, takiego przy którym miękną jej kolana od samego tonu jego głosu. Gdy on wysiada na swoim przystanku, ona orientuje się, że nigdy nie będą dla siebie stworzenia, lecz wtedy nadarza się sposobność aby poznać tego mężczyznę, oczywiście Soraya nie pozwoli aby taka okazja przeszła jej koło nosa.Graham J. Morgan jest prawdziwym tyranem i despotą. W jakże młodym wieku dorobił się bogactwa i wysokiego stopnia w firmie, tylko dlatego, że nie poddawał się i dużo pracował. Niestety nie darzy on sympatią ludzi, przez co pomiata wszystkimi dookoła. Jednakże pewna kobieta z ognistym temperamentem nie pozwoli mu tak łatwo o sobie zapomnieć. Zwłaszcza kiedy jego telefonem zrobiła trzy zdjęcia, które całkowicie opanowały myśli Grahama wytrącając go z równowagi.
Z czasem bohaterowie orientują się, że los spotkał ich ze sobą nieprzypadkowo. Na dodatek przyjdzie im zmierzyć się z ogromnymi trudnościami. Tylko prawdziwe, silne uczucie przezwycięży mrok i zło.
Czasem życie rzuca Ci podkręconą piłkę , coś, czego kompletnie się nie spodziewałeś. Bywa, że jesteśmy zmuszeni wybrać, czy chcemy być szczerzy wobec siebie, czy honorowi wobec tych, których kochamy.
Książka uraczyła mnie tym, że dotknęła pewnych istotnych problemów związanych z dorosłością. Wszystko pięknie, ludzie czerpali z życia garściami, bawili się, kochali,ale nie spodziewali się, że mogą kiedyś poczuć skutki tej upragnionej wolności. Vi Keeland oraz Penelope Ward świetnie prowadziły narrację obu bohaterów, Sorai i Grahama, dzięki czemu mogliśmy szybko czytać, nie gubiąc się w akcji,ale na bieżąco poznając ich życie, myśli, czy nawet to co w obecnym czasie robili. Z początku co bardzo, ale to bardzo kłuło w oczy to podobieństwo do książki Bossman Vi Keeland. Jednakże od połowy historii, autorki dodały coś od siebie, dodając pikanterii całej opowieści. Elementy komizmu były, przez co uśmiech nie schodził z mojej buzi podczas czytania.
Jednakże ogromnym minusem jak wcześniej wspomniałam było podobieństwo do Bossmana, w obu książkach jak możecie się spodziewać męscy bohaterowie byli tajemniczy, ale zakochani w kobietach, które po raz pierwszy ujrzeli. Dlatego lekko męczyłam się z czytaniem, gdyż towarzyszyło mi uczucie deja vu. Nie polecam wam w równym czasie czytać obu książek.
Podobało mi się to, że akcja stricte nie krążyła dookoła życia łóżkowego bohaterów, tylko wyszła ponad to. Zawierała emocje, uczucia ich podczas przeżywania kryzysu. Ich związek był piękny, aczkolwiek nieidealny, dlatego książka była pod tym kątek niezwykła. Na dodatek cieszyłam się, że jej akcja często urywała się w pewnym momencie a następnie przechodziła na drugiego bohatera. Byliśmy zaskakiwani, choć i tak spodziewaliśmy się przewidzieć bieg zdarzeń. Jakże mylne przeczucie.
Szczerze z głębi serca polecam przeczytać tę książkę,aby zgłębić tajniki dorosłości oraz kiedy najdzie Was ochota na przeczytanie lekkiego romansu pełnego morałów
W jesienne wieczory chętnie sięgam po lekkie romanse, więc czemu nie. :)
OdpowiedzUsuńDrań jest wprost idealny na zimowe wieczory. Miłego, zaczytanego wieczorku
UsuńW sam raz gdy potrzeba czegoś lżejszego ;)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej
Usuń